|
Społeczność Żydowska
BRAMA DO GETTA * GETTO BIAŁOSTOCKIE - POWSTANIE• ŚWIADECTWO • SKARB Z GETTA - BIAŁYSTOK FABRYCZNA 27 • BIAŁOSTOCZANIE Z IZRAELA • WEBSITE BIALISTOCK • OSTATNI NACZELNY RABIN BIAŁEGOSTOKU • OSTATNI RABIN ZABŁUDOWA • SKAUTING ŻYDOWSKI • POMOGLI ŻYDOM • SZKOŁA TALMUD - TORA • PAŁAC NOWIKA •
PAŁACYK CYTRONÓW • DR LUDOVICO ZAMENHOF • GIMNAZJA ZŁINAIDY (ZLOTY) CHWOLES * KAMIENICA BERKA POLAKA - WARSZAWSKA 50 * KAMIENICA - NIE TYLKO GWIAZDA DAWIDA I ROZETY...
ODKRYWAMY BIAŁYSTOK.
BRAMA DO GETTA ODNALEZIONA.
TO PAL WBITY WŚRÓD KOCICH ŁBÓW
http://www.poranny.pl/wiadomosci/bialystok/a/odkrywamy-bialystok-brama-do-getta-odnaleziona
-to-pal-wbity-wsrod-kocich-lbow,9450582/
Lucy Lisowska
Getto Białostockie - Powstanie
Rok 1943
Mieszkańcy getta przeczuwali likwidację getta.
W domach gromadzono różne sprzęty do obrony, m.in.: Koktajle Mołotowa, kwas solny.
Lutowa akcja 5 - 12 1943 r. Pierwsza deportacja ludności z getta do obozów zagłady ukazała pierwszego bohatera getta. Był nim Icchak Malmed. Gdy SS-mani weszli do jego domu przy ul. Kupieckiej, oblał jednego z nich kwasem solnym i oślepił go. Zaatakowany zaczął strzelać - zabił swojego kolegę SS-mana, 3 osoby zranił. Szef gestapo Friedel natychmiast rozkazał rozstrzelać 100 Żydów ustawiając ich pod synagogą na Nowym Świecie. Icchak Malmed uciekł, lecz kiedy rozstrzelano jego współbraci zgłosił się do Niemców, którzy go powiesili.
Po lutowej akcji około 10 tys. wywieziono do obozów zagłady, 2 tys. zabito w gettcie podczas akcji.
Ruch oporu rozpoczął przygotowania do powstania. W gettcie wyłoniło się dwóch przywódców: Mordechaj Tenenbaum - Tamarof, który rozkazał walczyć z wrogiem i Daniel Moszkowicz, który prezentował pogląd, Że należy uciekać z getta do partyzantki i tam walczyć z wrogiem. Po powstaniu w Gettcie Warszawskim podjęto decyzje zbrojnej walki z wrogiem. Należało zgromadzić jak najwięcej broni. Działająca w ruchu oporu Chajka Grossman (Halina Woroneż) i Chasia Bielecka (Halina Stasiak) przemyciły z Grodna karabin maszynowy - Pomógł im Grimm kolejarz niemiecki. Część broni była dostarczana partyzantom, część przemycano do getta.
Broń zdobywano napadając na Niemców i ukraińskich SS-manów. Kradziono broń z fabryk, składów amunicji - czasami na to przymykali oczy niemieccy żołnierze.
Zorganizowano napad na warsztaty mechaniczne przy ul. Kraszewskiego - były to zakłady naprawy broni. W napadzie brali udział Rabin Levin, Natan Goldstein, Wolf Wołkowski i Halki Różycka. Zdobyto 18 karabinów i 6 rewolwerów. W połowie czerwca 1943r. dokonano napadu na Arsenał gestapo przy ul. Sienkiewicza 15. Zdobyto 30 karabinów. Najważniejszymi w zdobywaniu broni Były Chajka Grossman. Chasia Bielicka i Ania Rudy.
Do walki zgłosiło się 1200 - 1400 bojowników, z których 300-400 miało wojskowe przeszkolenie.
W nocy z 15/16 sierpnia 1943r. pojawiły się ogłoszenia: "Wszyscy mieszkańcy Getta Białostockiego mają stawić się 16 sierpnia do godziny 10-tej rano przed budynkiem Judenratu i w pobliskich ulicach, gotowi do roboty w Niemczech. Za niewykonanie tego rozkazu grozić będzie ciężka kara, do kary śmierci włącznie.
Po Tym ogłoszeniu Daniel Moszkowicz opublikował następującą odezwę:
"Bracia Żydzi. Wiedźcie, że tych wszystkich werbują na roboty których, posyłają na śmierć. Wiedźcie, że nas posyłają do Treblinki, by nas zatruć gazem, a potem spalić w krematorium ...
Nie idźcie dobrowolnie na śmierć, walczcie o swoje życie nożami, siekierami, żelaznymi łomami ...
Wróg Musi zapłacić za przelaną krew ... ".
Odezwę Moszkowicza przyjęto z entuzjazmem. Zorganizowały się grupy bojowe liczące 20 osób, jak i mniejsze 3-4 osobowe. Dowódcami dużych grup byli: Lejb Mandelbaum Mietek Jakubowicz, Kawe Jaszka, Aharon Oskala, Jose Lichtensztejn i inni.
Pierwsze zostały podpalone fabryki pracujące dla armii niemieckiej.
Około 10 rano 16 sierpnia 1943r. Zgodnie z rozkazem gestapo, część mieszkańców mając iskierkę nadziei, chociaż wiedziało co oznacza "jedziemy do pracy", zaczęła iść w kierunku ulic Kupieckiej, Jurowieckiej, Fabrycznej.
Dokładnie o godz. 10 rano 16 sierpnia wjechały do getta, przez bramę przy ul. Jurowieckiej - 3 lub 4 czołgi, za którymi ukryli się SS-mani i ukraińscy policjanci. Rozległy się strzały powstańców.
W tym samym czasie większość fabryk niemieckich stała już w płomieniach. Pierwsze starcie z Niemcami zostało zakończone sukcesem, strzelanina trwała około 2 godzin. Jeden z czołgów trafiony butelka "Mołotowa" stanął w ogniu.
Główny oddział Powstańców ukrył się w bunkrze przy ul. Chmielnej 7. Wejście do niego prowadziło przez studnie, wyjście poza getto.
Niewielkie zapasy amunicji w pierwszych godzinach walki trzeba było oszczędzać - każdą kulę, granat. Pomoc od partyzantów nie nadeszła, ponieważ nie można było przedostać się do getta z zewnątrz.
Ukrywający się w bunkrze powstańcy postanowili uciec do lasu.
Walki z Niemcami trwały nadal. Powstańcy podzielili się na małe grupy. Jedyną ich bronią były butelki "Mołotowa" i granaty własnej produkcji. Daniel Moszkowicz i Mordechaj Tenenbaum wyszli z bunkra i włączyli się do walki. Nie są znane szczegóły przebiegu walki, jak również okoliczności śmierci tych dwóch bohaterów.
Powstańcy ukrywający się w bunkrach nie chcieli ich opuszczać. SS-mani ukraińscy wrzucili do środka dziesięć granatów ,by w ten sposób zmusić bojowników do poddania się.
Powstańcy walczyli od rana do 3 po południu, wtedy Niemcy opanowali bunkier i zmusili do wyjścia 70 osób - przywódców i bojowników. Rozstrzelano ich na miejscu, zostali pochowani na cmentarzu przy ul. Żabiej.
Czołowi przywódcy zginęli, ale powstanie trwało nadal. Walki toczyły się nocami. Cztery tygodnie po wybuchu powstania, większość Żydów była wywieziona do obozów zagłady.
W gettcie zostało 400-500 młodych ludzi, w wieku od 17-25 lat, którzy ukrywali się w bunkrach i opuszczonych mieszkaniach. Czekali na odpowiedni moment, żeby uciec z getta.
Getto zmniejszyło się. Zostało tylko tzw. "Małe Getto" i oK. 800 pracujących dla Niemców fachowców. Później okazało się, że "Małe Getto" było dogodnym punktem ucieczki w kierunku lasu. Chłopcy i dziewczęta podczas transportowania towarów szli za wozami na dworzec kolejowy, i będąc już poza gettem, zostawiali woźnicę z towarem i uciekali do lasu. W ciągu tygodni 4 istnienia "Małego Getta" uciekło do lasu ok. 250 osób. Po zlikwidowaniu "Małego Getta" - wszystkich wywieziono do Majdanka.
W połowie września 1943r. z Małego Getta w Białymstoku wywieziono Żydów ujętych w getto, jak również spoza getto. Większość młodych ludzi była zdecydowana wyskoczyć z jadącego pociągu. Transporty odchodziły głównie do Treblinki, część pociągów jechała do Oświęcimia i Majdanka.
Ci, którzy wyskakiwali - ginęli na miejscu, zabici przez ukraińskich SS-manów. Ci, którzy przeżyli przedostawali się do partyzantów, do lasu, niektórych ukryli okoliczni chłopi. Wśród tych, którzy wyskoczył z pociągu był Sam Solosz, długoletni Prezydent Centrum Białegostoku w Nowym Yorku. Miał wtedy 12 lat. Sam najpierw ukrywał się w lesie, później u chłopa mamy wsi.
W połowie września 1943r. "Małe Getto" było już zlikwidowane.
Zima 1944 - w pierwszych miesiącach w getcie pozostała garstka ukrywających się Żydów. Jedna z bojowniczek - Chajka Grosman i jej siostra Miriam wyszły poza teren getta. Powstaniec nazwiskiem Kwater ukrywał się w kominie, dopiero w święto Pesach w 1944 r. wyszedł z getta i uciekł do lasu.
W lutym 1944r. wykryty zostal bunkier przy ulicy Jurowieckiej 15. Całą rodzinę wywieziono do obozu koncentracyjnego Stutthof koło Gdańska. Z calej rodziny ocaleli tylko dr Pesia Tamin i jej szwagierka Berta Fuks.
II wojna światowa przyniosła straszliwe zniszczenie, największe w historii ludzkości. Najokrutniejszy byl los naszego narodu w latach zagłady 1939-1945. Jedna trzecia naszego narodu została zgładzona, 6 milionów Żydów zginęło dlatego, że byli Żydami, wśród nich 1,5 miliona żydowskich dzieci w setkach miast, miasteczek, zniszczono skarby duchowe i materialne.
Białystok liczył ponad 100 tysięcy mieszkańców, z czego ponad połowę stanowili Żydzi.
Na podstawie relacji moich wspaniałych przyjaciół: Ewa Kracowski, dr Tobias Citron, Josef Markowski, Szamaj i Chana Kizelsztejn, Chasia Bielecka - Borsztejn, Bronia Klibański, Chajka Grossman, Avi Rifkind Sam Solosz.
Białystok- Brama do Getta, ul. Kupiecka, ob. I. Malmeda
WŁASNOŚĆ ZDJĘCIA - JAN MURAWIEJSKI
DO GÓRY
Ewa Kracowski
ŚWIADECTWO maj 2009r.
Urodziłam się w Białymstoku i jestem
potomkiem pokolenia Bialystokers.
Pomimo mojego życia w Izraelu,
większości mojego życia, czuję swą
silną więź z miastem mojego urodzenia.
Opowiem kilka fragmentów z moich osobistych przeżyć i to, co widziałam swoimi oczyma – dlatego tylko prawdziwe fakty, bez historycznych komentarzy. Moja gehenna zaczęła się 27-go czerwca. Wojska hitlerowskie weszły do Białegostoku i wśród około 2000 Żydów spalonych w wielkiej Synagodze był mój ojciec- lekarz Dr Samuel Kracowski. Jednocześnie zostało spalone Żydowskie śródmieście Białegostoku od synagogi do ul. Kilińskiego, a więc i dom naprzeciwko ratusza, w którym mieszkaliśmy.
Następny etap to getto. O ogromie nieszczęść, nędzy, cierpień i upokorzeń ludzi z żółtymi gwiazdami wiele już napisano, więc nie powtórzę. W tych nieludzkich warunkach, wśród ciągłych obław i tylu ofiar istniały młodzieżowe organizacje wielu partii, a więc: komuniści, Syjoniści różnego rodzaju: Szomer hacair, Dror, Bejart, Bund. Wszystko w głębokiej konspiracji. Mieli radio ( to było zabronione w getcie), stację nadawczą i drukowali ulotki. W pierwszym okresie nadal były dyskusje polityczne, ale warunki zmieniały tę działalność. W podziemiach getta wyrabiali prymitywne granaty oraz tzw. butelki Mołotowa, napełniane kwasem solnym. Zaczęli przemycać broń spoza getta z najrozmaitszych źródeł. Jasne, że niejednokrotnie niemiecka warta chwytała przemytników, za to była kara śmierci. Pracowałam w getcie na fabryce, gdzie szyto mundury dla wermachtu. Przywódcy Judenratu naiwnie wierzyli, że pożyteczna praca zapewni życie Żydom.
Dlatego w okresie największej grozy bezinteresownie, na terenie getta istniały różne warsztaty i fabryki. 6-tego lutego zaczęła się pierwsza akcja zagłady – wywieziono 13 tysięcy Żydów do Treblinki. W tym czasie były już zlikwidowane getta w okolicznych miasteczkach, wsiach i w Grodnie, Lidzie. Niewiele rozbitków – uciekinierów nielegalnie przybyło do Białegostoku. Dlatego liczba Żydów w getcie wzrosła ponad 40-u tysięcy oficjalnie zameldowanych. Wiadomości o powstaniu i o likwidacji getta Warszawskiego dotarły do nas:
Jasne, że nie ominie nas końcowa likwidacja.
O dziwo: dysputy partyjne zamilkły. Wszystkie partie zjednoczyły się dla wspólnej działalności.
Przed nami dwa cele: organizacja samoobrony – powstania przeciwko połączonym wojskom SS w czasie akcji zagłady getta, aby zginąć godną śmiercią na miejscu, a nie w komorach gazowych.
Drugi cel: zorganizować bojowe oddziały partyzanckie w lasach w okolicach Supraśla. Wybrano najbardziej doświadczonych młodych mężczyzn, aby przedostali się do lasów. I tu były ofiary. Pierwsza grupa partyzan wyszła jeszcze w styczniu 1943 roku. Następne oddziały wyszły w lutym, po pierwszej akcji. Działali w lasach w okolicy Supraśla. Wybrano najbardziej doświadczonych młodych mężczyzn, aby przedostali się do lasów. I tu były ofiary. Pierwsza grupa partyzan wyszła jeszcze w styczniu 1943r roku. Następne oddziały wyszły w lutym, po pierwszej akcji. Działali w lasach: Izoby, Budzynia w okolicy Supraśla oraz w lasach Knyszyna. Wiedząc o istnieniu tajnych organizacji, intensywnie szukałam kontaktu. Dopiero po pierwszej akcji przyjęli mnie w szeregi. Z powodu srogiej konspiracji, miałam kontakt tylko z trzema łącznikami. Moim zadaniem było kraść na fabryce części mundurów wermachtu, dla partyzan. Było to bardzo niebezpieczne. Byłam małym pionkiem w organizacji, ale ćwiczyli mnie do przyszłej walki podczas końcowej akcji. Ten straszny dzień przyszedł. Była piękna księżycowa noc 16-tego sierpnia 1943-go roku. Ale nad ranem na ścianach getta były już ogłoszenia Niemców o wywózce całej ludności getta do Lubelszczyzny, jakoby do pracy. Getto było okrążone wojskiem. O 6-tej rano przyszedł po mnie mój łącznik – Mosze Lew, aby pójść na najważniejszy punkt samoobrony przy płocie ulicy Smolnej. Mojej mamie powiedziałam, że uciekniemy poza getto. Mama nie oponowała, powiedziała- „ Ratuj się, niestety nie mogę ci pomóc”, mój mały braciszek płakał. Po raz ostatni widziałam ich. Zginęli w Treblince lub Oświęcimiu, a może w Majdanku. Nigdy nie zdołałam wyjaśnić dokładnie. Okazałam się przy płocie ulicy Smolnej. Było tam ponad stu młodych ludzi i jeszcze grupa w pobliżu, przy ulicy Chmielnej. Wielu miało broń: karabiny, rewolwery i jeden karabin maszynowy. Obok nas były pudła z granatami własnego wyrobu, siekiery, młoty, noże, noże i tak zwane cocktaile Mołotowa….
Plan był: podpalić płot przy Smolnej, a nuż uda się komukolwiek uciec na stronę aryjską. Parkan spłonął. Za płotem był tank niemiecki i żandarmeria. Nikt nie zdołał uciec. Byliśmy niedaleko bramy przy ulicy Jurowieckiej, gdzie był główny punkt zbioru ludności na wywóz z getta. Przy bramie stała mała grupa dzieci – mali chłopcy w rzędzie od bramy do ul. Smolnej, aby przekazać nam wiadomość o przybyciu hitlerowskich oprawców do getta. O 9-tej rano wjechał przez bramę otwarty Willis z oficerem i kilkoma żandarmami. Za nim ciężarówki z wojskiem. Nagle, nieoczekiwanie przy samej bramie, mały chłopak rzucił w twarz oficera żarówkę z kwasem solnym, ranił go w twarz i oślepił. Niemcy rozpoczęli niesamowitą strzelaninę w bezbronne tłumy przy bramie i dalej, w wielkie skupisko przy ulicy Ciepłej. Chłopiec został od razu zabity. Ja widziałam jego małe ciało, niesione przez Żydów do szpitala getta. Słyszałam, że to 13-letni chłopak. Nie znałam jego imienia. W Izraelu, w dzień corocznej uroczystości ku pamięci zagłady, wyświetlano film, w którym opowiadałam o tym wydarzeniu. Nazajutrz znany dziennikarz izraelski napisał wzruszający artykuł – fantazję – wyobrażenie dziejów życia tego dziecka w Izraelu, gdyby cudem ocalał. Mam ten artykuł w języku angielskim.
Kamienica z charakterystyczną dekoracją elewacji - narożnik ulicy Ciepłej i Jurowieckiej
Uzbrojone oddziały Niemców doszły do ul. Smolnej, zatem do ul. Chmielnej. Zaczęła się niesamowita strzelanina z obu stron. W rezultacie krwawej i tak nierównej walki, polegli prawie wszyscy bojownicy, ale byli też zabici i ranni wśród Niemców. Fakty te potwierdzają dokumenty archiwalne przesłane z Niemiec do „Yad Waszem” po 30-u latach. W sprawozdaniach pułkownika Globocnika – odpowiedzialnego za likwidację getta Białostockiego ukazana jest liczba 100-u Niemców zabitych i wielu rannych. Ta sama liczba wymieniona jest w zeznaniu Friedla – gaulajtera getta, który po wojnie był sądzony w Polsce i skazany na karę śmierci. On opisał powstanie w getcie Białostockim jako barbarzyński akt przeciwko wielkiemu Reichowi z wieloma ofiarami wśród Niemców, w ciągu prawie tygodnia walk. Walka na ulicach Smolnej i Chmielnej trwała kilka godzin. Mała grupa pozostałych przy życiu bojowników Niemcy rozstrzelali na ul. Nowogródzkiej w ogrodzie inż. Baracza – przewodniczącego Judenratu. Wtedy też weszły do getta oddziały Ukraińców. Wykorzystując pewne zamieszanie, mój łącznik Mosze i jego kolega Eli wyciągnęli mnie cudem z szeregu skazanych na śmierć. Przez płoty i podwórza uciekliśmy na ul. Fabryczną 9. Tam, w wysokiej kamienicy na strychu były 2 bardzo prymitywne schrony, a w murze schronu wywalono parę cegieł, tak że widzieliśmy duży odcinek ulicy Fabrycznej. Straże niemieckie grasowały całymi dniami po domach szukając ukrytych. W tejże kamienicy były jeszcze 3 duże schrony, specjalnie zbudowane, w których ukrywało się wielu ludzi. Niestety w ciągu pierwszego tygodnia poszukiwań udało się oprawcom odkryć, te niby doskonałe 3 schrony, a ludzi wysłano do Oświęcimia. Dwóch prymitywnych schronów na strychu, cudem nie znaleźli, jeszcze zostały, lecz nie na długo. W nocy wychodziliśmy na zwiady i na poszukiwanie żywności w pustych mieszkaniach, a to już było nie do znalezienia. Moi łącznicy Mosze i Eli mieli nadal kontakt z działającymi jeszcze bojownikami, którzy nocą podpalali fabryki i warsztaty na terenie getta oraz graniczącą z gettem dużą fabryką tekstylną. Oni też zabijali nocą grasujących po getcie żandarmów. Niestety, po przeszło tygodniu zdołali Niemcy odkryć schron z 70-cioma powstańcami. Wszyscy zostali rozstrzelani na miejscu. Po wojnie ekshumowano ich zwłoki na cmentarz getta przy ulicy Żabiej i wystawiono obelisk. W 1967-tym roku z rozkazu Gomółki, obelisk został usunięty, a cmentarz getta zburzony. Po likwidacji władzy ludowej, dzięki staraniom Chajki Grossman i innych członków Parlamentu Izraela, w roku 1993-cim, w 50-tą rocznicę zagłady getta, obelisk został odnaleziony i uroczyście ustawiony na Żabiej.
Dwaj przywódcy powstania: Mordechaj Tenenbaum i Daniel Mowszowicz popełnili samobójstwo przed wykryciem schronu 70-ciu. Podczas jednego wyjścia z naszego schronu nocą, usłyszał nas patrol niemiecki i kula dum-dum trafiła mojego kolegę Mosze. Zostałam w schronie tylko z Eli i z Jayem, który przyłączył się do nas z drugiego, dużego schronu, w którym nadal było 11 osób.
Nasz pobyt w schronie – to nieprawdopodobna epopea, w wielu tomach. Nie do opowiedzenia. Ale jeden obraz prześladuje mnie już 65 lat. Był to drugi dzień likwidacji. W schronie, przez otwór wybity w murze, widziałam na ul. Fabrycznej około 100 dzieci w wieku od 3-ch do 7-miu lat, kroczących po bruku, z małymi tobołkami, a z boku 2 wychowawczynie. Po dwóch stronach kolumny, z każdej strony – dwaj żandarmi z nastawionymi karabinami. To był sierociniec. Dzieci nie płakały. Szły spokojnie do wagonów, nie wiedząc co je czeka. Ta scena najbardziej utkwiła w moim Sercu i w pamięci. Tyle lat przeszło. Logicznie rozumiem i zgadzam się, że teraz Niemcy są inne, a nowe pokolenia nie powinny być odpowiedzialne za zbrodnie przodków, ale przed moimi oczyma pojawiają się te dziecięce twarzyczki i znów ogarnia mnie uczucie nienawiści.
Zniszczony Beth Midrasz
Po przeszło dwóch straszliwych miesiącach w schronie, wyszliśmy w trójkę nocą, cudem z getta, które nadal było patrolowane przez Niemców, a pożydowskie mieszkania były sprzątane przez polskich robotników. Zawartość mieszkań posłali do Niemiec. Eli znał drogę do lasów Supraślskich i miejsca oddziałów partyzanckich. 6 dni błądziliśmy po lasach, bo obozy partyzanckie były wytropione przez wojska niemieckie. Było tam wiele ofiar i zmian miejsc obozów. Nasze dzieje w partyzantce bojowej – to sensacyjna, długa opowieść. W naszych akcjach, napadach i obławach zginęło przeszło 65% partyzan – Żydów. Wiosną 1944-go roku połączyli się z nami sowieccy partyzanie i kilku miejscowych, młodych chłopów. Było więcej broni, więcej działań i więcej ofiar. W końcu lipca 1944-go roku razem z sowiecką armią, wyzwalającą Białystok, weszliśmy do płonącego, zburzonego miasta. Wówczas Białystok był dla mnie cmentarzyskiem. Każdy kamień przypominał mi moich najbliższych i mój stracony świat. Nie mogłam tam zostać. Przeżyłam wojnę - jedyna z tak licznej rodziny mego ojca i matki. Byłam bardzo samotna i nieszczęśliwa. Smutny i trudny okres. Należało zacząć nowe życie, zmobilizować siły duchowe, aby zostać normalnym człowiekiem i nadal wierzyć w dusze człowieka. Młodość przezwycięża wszystko. Pracowałam ciężko, ale też uczyłam się, pamiętając wpojoną przez rodziców konieczność zdobycia wykształcenia. Dzięki prawu repatriacji wróciłam z mężem i córką do Polski, do Łodzi. Skończyłam studia – magisterium i pracowałam w szkole. W 1961-m roku wyemigrowaliśmy do Izraela. Były to lata ciężkiej pracy, trudności ekonomicznych, wojen i ciągłych ofiar. Pokonaliśmy wiele problemów. Jesteśmy w naszej Ojczyźnie, w kraju pięknie rozwiniętym technologicznie i ekonomicznie. Kraj prawdziwie demokratyczny, w którym zdołaliśmy wychować nowe pokolenia, naszych wnuków i prawnuków – wolnych i dumnych obywateli Izraela, ale też w świadomości o strasznej przeszłości dziadów i pradziadów oraz wpoić im sentyment do rodzinnego Białegostoku.
Nadal istnieją fałszerze historii – pseudo-historycy, twierdzący, że nie było zagłady. Są też tacy, którzy uważają, że nie było powstania w getcie białostockim. To straszna krzywda dla poległych tragicznie bojowców walczących nie o życie, ale o godną śmierć. Powstanie w getcie Białostockim było drugim w wielkości, po powstaniu w getcie Warszawskim. Z powstania getta Warszawy zostało niewiele cudem ocalonych, a więc zostali świadkowie. Z głównej placówki boju na Smolnej spotkałam po latach tylko jednego: Mietka Ionisza, który zmarł w Izraelu. Eli, który przeżył powstanie i partyzantkę, zmobilizowany po wyzwoleniu do armii sowieckiej, zginął w walkach pod Berlinem. Dlatego czuję swoim świętym obowiązkiem opowiedzieć to, co ja przeżyłam i widziałam.
Celem mojej relacji jest uwiecznienie prawdziwych zdarzeń i beznadziejnej, ale bohaterskiej walki w powstaniu getta Białostockiego, aby pamięć o tych, co zapłacili swoim życiem, została uwieczniona dla przyszłych pokoleń.
DO GÓRY
Zniszczony Beth Midrasz
Dariusz Stankiewicz
SKARB Z GETTA – BIAŁYSTOK, FABRYCZNA 27
Historia odkrycia Skarbu na Fabrycznej 27 – cz. I *
Dnia 22 października 2002 roku, w trakcie budowy ogrodzenia wokół posesji należącej do Szpitala MSW w Białymstoku przy ul. Fabrycznej 27, natrafiono na głębokości około 1,8 m, ukryte w czasie okupacji hiterowskiej przedmioty codziennego użytku oraz wchodzące w skład zastawy stołowej. Wykonane z porcelany, szkła, srebra i innych metali zabytki, staranie zawinięto w gazety w języku jidysz.........
Przesiedlanie Żydów do wydzielonej części miasta rozpoczęło się po 20 lipca 1941roku. Getto obejmowało swoim zasięgiem m.in. ulice: Białą, Białostoczańską, Chmielną, Ciepłą, Częstochowską, Giełdową, Górną, Grajewską, Jurowiecką, Kosynierską, Książęcą, Kupiecką, Nowogródzką, Nowy Świat, Piotrkowską, Polną, Różaną, Smolną, Szlachecką, Wąską, Żydowską, części ulic Częstochowskiej, Fabrycznej, Grajewskiej i Żytniej. Teren otoczono szczelnym, drewnianym parkanem oraz częściowo murem od góry zabezpieczonych kolczastym drutem. Bramy getta zamknięto 1 sierpnia 1941 roku. Wg różnych danych uwięziono w nim 50.000 - 60.000 Żydów. Do zarządzania gettem powołano Judenrat.
ulica Czysta, fragment pala w bruku, pozostałość po bramie getta
WYKAZ PRZEDMIOTÓW PRZEJĘTYCH PRZEZ PODLASKIEGO WOJEWÓDZKIEGO KONSERWATORA ZABYTKÓW W BIAŁYMSTOKU ZE ZNALEZISKA PRZYPADKOWEGO PRZY BUDOWIE OGRODZENIA WOKÓŁ SZPITALA MSW PRZY UL. FABRYCZNEJ 27 (w Białymstoku z dnia 31 października 2002 roku, przekazanych do zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku decyzją z dnia 13 listopada 2002 roku)
I Komplet stołowy, porcelana wyciskana i malowana – szlaczek w kolorze bordowym, ze złocistym przy brzegach, lata 20-te XX w. (?)
1) Waza do zupy z pokrywą, pokrywa z ubytkiem przy krawędzi
2) Patera
3) Półmisek duży, podłużny
4) Półmisek duży, okrągły z ubytkiem w ok. ¼ całości
5) Salaterka duża, kwadratowa
6) Sosjerka
7) Talerze głębokie, 7 sztuk – w tym 1 z ułamanym kołnierzem
8) Talerze płaskie, 7 sztuk – w tym 1 z uszczerbkiem przy krawędzi
9) Talerzyki deserowe, 3 sztuki w tym 2 z ubytkami kołnierzy
10) Fragmenty porcelany w ilości 37 kawałków, rozpoznanych wstępnie jako fragmenty z tego kompletu
11) Solniczka ( dwojaczki)
12) Pokrywa od cukiernicy
13) Fragment (1) małego półmiska
II. 14) Talerzyki pod filiżanki- 11 sztuk, porcelana zielono-biała z falistymi brzegami, zdobiona bladoróżowymi kwiatkami ze złoceniami, lata 20-te XX w. oraz 2 fragmenty z identycznego talerzyka
15) Pokrywka od czajniczka z porcelany zielono- białej, zdobionej roślinno-kwiatowym ornamentem
16) Salaterka, ok. 1910-15, porcelana, secesja, Kuzniecow (porcelana rosyjska), zdobiona kwiatkami w bukiecikach
17) Kieliszki do jajek, 3 szt. – w tym 1 szt. odłamana od podstawy, porcelana biała ze złocistą linią, Kuzniecow
18) Pokrywa – porcelana biała ze złotymi paseczkami, lata 20-te XX w.
19) Talerzyk biały, porcelanowy ( część naczynia) - z ułamanymi 3 fragmentami, Kuzniecow
20) Naczynie na musztardę (?) w formie beczułki, ze spodeczkiem z dwiema porcelanowymi łyżeczkami, Kuzniecow ( sosjerka)
21) Trzy fragmenty kubków, porcelana biała ze złoconymi uszkami, obrazkami, ( kalkomania ) oraz 15 drobnych fragmentów
22) Talerzyki pod filiżanki, 2 całe, 3 z uszkodzonymi brzegami oraz 3 drobne fragmenty, porcelana biała z barwami z zielonym, różowym oraz złoceniami
23) Filiżanki z kompletu nr 22 poz.( komplet do kawy); 1 cała z pęknięciem, druga z ubytkiem przy uchu, trzecia z dużym ubytkiem – brak ucha i boku oraz 1 fragment pasujący do trzeciej filiżanki
24) Dzbanuszek na mleko lub śmietanę, do kompletu poz. 22 i 23
25) Dzbanek, bez pokrywki z odbitym uszkiem i fragmentem boku – uszko i fragment boku są zachowane
III. Naczynia ze szkła
26) Dwa talerze ( dla dzieci) 1. ze sceną - postać dziecka z psem w wieńcu roślinnym ( Czerwony kapturek z koszyczkiem, za nim wilk ), 2. Krasnoludek en face, w spiczastej czapce, z gęstą brodą, oparty o kilof, z miską w dłoni, po bokach iglaste drzewa. Dwa talerze, w tym 1 z odbitą krawędzią
27) 6 talerzyjów do kompletu – poz. 26
28) Naczynka ( 5 szt.) na śledziki
29) Naczynie do wyciskania cytryn ( 2 części )
30) Naczynie do tarkowania warzyw i owoców
31) Karafka ( bez korka) , zdobiona
32) Popielniczka (?) z trzema komorami, uszkodzona
33) Wazonik na kwiaty ( szkło szlifowane, ornament kwiatowy)
34) Naczynie – pucharek , uszkodzone, komplet do poz. 31
35) Patera bez podstawy, odłamana podstawa, obok 1 fragment
36) Kieliszek z uszkodzoną stopką ( obita)
37) Stopa patery ( 2 sztuki)
38) Stopa paterki ( 1 szt.)
39) Fragmenty patery ( 11 sztuk)
40) Pólmisek na śledzie – 4 fragmenty
41) Salaterka – kompotierka, szkło opalizujące, 19 fragmentów
42) Buteleczka z perfumami, ze szklanym korkiem (perfumy zachowały właściwości zapachowe !)
43) Buteleczka z perfumami ( płaska) z małym korkiem szklanym
44) Buteleczka aptekarska (?) - podstawa i pokrywka
IV. Metal - szkło
45) Metal – szkło – cukiernica, secesja, pojemniczek szklany w obudowie metalowej – podstawa i pokrywka
46) Solniczka ( zestaw na przprawy) – 2 pojemniki szklane na podstawie metalowej z uchwytem, secesja
47) Podstawa metalowa, secesja, fabryka Henneberga, Warszawa, (bez części górnej), uszkodzona
48) Elementy metalowe – szyld, 2 uchwyty małe i 1 większy, blacha – skorodowana oraz 2 kawałki z fragmentami drewna
49) Fragment drewna, ceramiki, fragment szkła z drukowanym papierem oraz fragment ( 2 klatki ) negatywu fotograficznego
50) Kształtownik metalowy ze stopu miedzi, dł. 61 cm
51) 2 szklanki – identyczne, ornamentowane szkło
52) 1 szklanka ornamentowana, szkło
53) 1 kieliszek szklany, ornamentowany
54) 1 kieliszek mały, szklany, ornamentowany + 1- 2 szt.
55) Talerzyki małe z ornamentem do kompletu I
56) Kieliszek szklany, gładki
57) Świeczniki – jednoświecowe, komplet, stop metali, srebrzone, nazwisko złotnika - I. SZEKMAN ( 2 szt.), złotnik czynny w latach 80-90- tych XIX w. do 1939 r.
58) Podstawa świecznika ( bez trzonu), mosiądz
59) Klucz nasadowy, metal, skorodowany
60) Metalowy uchwyt do drzwi ( ?), dwa elementy połączone drutem, skorodowane
61) Fragment drewna ( deska ?), zbutwiałe
62) 2 rurki metalowe ( dłuższa i krótsza), przedmiot zgnieciony z cienkiej blachy ( jasnoszara), metalowe dwa kólka połączone ze sobą (?), skorodowane
63) Fragment z papieru – zbite kartki drukowanej książki w niekształtnej formie, b. zniszczone
64) 2 fragmenty ceramiki białej ( jednen ze złocistymi liniami) i 1 fragment ceramiki z zieloną polewą i ornamentowanym, wyciskanym brzegiem
65) Fragment szyjki szklanej w kolorze zielonym z korkiem, 5 fragmentów ceramiki białej, pokrywka (?) szklana, 4 fragmenty szklane, biała pokrywka czajniczka, ceramiczna, biała opaska do lampy (?), 2 fragmenty ceramiczne – czarny i ceglasty, widelec skorodowany, b. uszkodzony, 4 guziki, podstawka (?) metalowe w formie prawie kulistej
66) 11 fragmentów ceramiki, fragment osełki (?), guzik brązowy
67) 56 fragmentów szklanych, opalizujących od poz. 41 salaterka – kompotierka
68) 100 fragmentów i fragmencików szklanych, 2 fragmenty ceramiczne białe, buteleczka na perfumy ze szkła
69) 4 fragmenty drewniano – metalowe, drewno zbutwiałe, metal skorodowany
70) Tasak, kłódka, 5 gwoździ i 17 innych fragmentów metalowych, skorodowanych
71) Porcelana – 68 fragmentów z kompletu stołowego z I str., 26 fragmentów różnych- m.in. fragmenty porcelany biało-zielonej poz. 14 i biało- kobaltowej, 8 fragmentów różnej ceramiki i ceramiczna postać siedząca ( figurka bez torsu i głowy)
72) Przedmioty skórzane, podkówka na monety oraz 4 fragmenty niezidentyfikowane, korek, fragment tkaniny
73) Fragmenty gazet ( torebka) – cząstki ( w języku jidysz)
Obecnie SKARB Z GETTA - SKARB Z ULICY FABRYCZNEJ, zabytkowe wyroby ceramiczne, szklane oraz metalowe ( 123 pozycje) - znajduje się w zbiorach Muzeum Historycznego w Białymstoku Oddziale Muzeum Podlaskiego w Białymstoku przy ul. Warszawskiej 37, w dawnym pałacu żydowskiej rodziny Cytronów. Zespół zinwentaryzowany został pod nr MBH/3197/1-123. Por.: Ewa Sosnowska, "Skarb na wystawę", w: "Kurier Poranny" z dn. 31.10-01.11.2002r. , s.1.
* zachowałem oryginalną, roboczą pisownię zawartą w protokóle spisanym in situ, 5 stron
DO GÓRY
BIAŁOSTOCZANIE Z IZRAELA
Lucy Lisowska, dr Tobias Citron, 1995.
W Białymstoku znajduje się dom rodzinny Błogosławionej Pamięci dr Tobiasa Citrona (ob. Muzeum Historyczne, ul. Warszawska 37) i synagoga (ob. Galeria Slendzińskich, ul. Waryńskiego 24a) ufundowana przez Jego rodzinę.
Peśka Efrat, Lucy Lisowska, Berl Efrat, Krystyna Szematowicz
Lucy Lisowska, Peśka Efrat, Dawid jej syn z żoną
Peśka Efrat, Lucy Lisowska, Berl Efrat, Krystyna Szematowicz
Noemi Shachar - absolwentka Gimnazjum Hebrajskiego w Białymstoku przy ul. H. Sienkiewicza, Lucy Lisowska
Shlomit-wnuczka, Noemi Shachar Lucy Lisowska - kibutz Gaasz, Izrael
Noemi Shachar-kibutz Gaasz, Izrael
Lucy Lisowska, Maya Hadad - Yehud Izrael, 2008
Shamaj Kizelsztejn Lucy Lisowska-Yehud Izrael, przyjęcie z okazji 80 urodzin Shamaja, 2004
Website Bialistock
Dear Lucy,
I was very pleased to see the Website Bialistock. I estimate very much all your efforts to deepen the memory of the wonderful Jewish community which was totally exterminated . In this respect the website is very important means of communication to the remaining Jews of Bialistock living all over the world and also to the population in Poland and Bialistock..
Especially I am grateful to you, that you honor the memory of the combat resistance fighters who fall a heroic death during the uprising against the Nazi murders.
My childhood and my teen ages I spent together with my family, my parents, my brother and my sisters in Grodno till the invasion of the Germans and the concentration of the Jews in two gettos. From my very youth I was a member of the Youth movement Hashomer Hazair and joined the combat resistance in Grodno. I was charged to bring a laboratory for forging certificates and documents, which one of our members elaborated, together with my friend Cilla, from Grodno to Bialistock. The headquater of the underground in Bialistock decided I have to remain in Bialistock. I got the task to be a post of liaison on the Aryan side of the getto. So I related my fate and my destiny with the Jews of Bialistock. We were 17 Jewish girls, under false Polish identity very often with forged documents. We supplied the resistance in the ghetto with information, food, weapons medicines. We kept contact with the Polish and Belorus underground. 12 girls were arrested by the Gestapo and murdered. We remained 5 girls , they called us " The five "Meidalach"
After the liquidation of the ghetto and the suppression of the uprising we developed liaison with the partisans combating in the forests of Bialistock's environment and supplied them all what they needed. We were asked by the Read Army headquarter to uncover all the military positions of the German army in Bialistock. I drew a map designing the whole set up of the German forces. Due to this map the Read Army conquered Bialistock without victims. I and my 4 girl - comrades were honored by the Soviet Union with the highest award.
After the liberation of Bialistock I returned to Grodno and emigrated to Eretz Israel. However I will remain for ever related to the town on Bialistock, where I fought and was privileged to survive. Twice I visited together with my husband and my daughters Bialistock where I lived in false Polish idendity and fought as a Jewish girl in the most cruel period of Jewish people.
Chasia Bornstein-Bielicka
26.10.2009 DO GÓRY
Opr.Dariusz Stankiewicz
OSTATNI RABIN BIAŁEGOSTOKU
dr GEDALIE ROZENMAN
Rabin dr Gedalie Rozenman i abp wileński Romuald Jałbrzykowski
Dr Gedalie Rozenman, ostatni Naczelny Rabin Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Białymstoku, jeden z najwybitniejszych reprezentantów żydowskiej społeczności naszego miasta, wielki patriota polski i żydowski. Był osobą wszechstronnie wykształconą . Posiadał doktorat. Pisał i polemizował z duchownymi innych religii. Jest m.in. autorem wydanej w Białymstoku w 1936 roku publikacji pt.„Zagadnienia uboju rytualnego”. Cieszył się wielkim autorytetem zarówno wśród współwyznawców jak i wśród chrześcijan. Spotykał się m.in. z arcybiskupem wileńskim Romualdem Jałbrzykowskim. Mieszkał przy Sienkiewicza 34. Nauczał w wielu białostockich szkołach. Dnia 21 sierpnia 1921 roku witał w imieniu białostoczan na dworcu kolejowym oraz na Rynku Kościuszki Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, którego pobłogosławił. Przez cały okres międzywojenny budował przyjacielskie i solidarne, oparte na wzajemnym zaufaniu stosunki między społecznością polską i żydowską. Jako jeden z pierwszych rabinów w Polsce wprowadził w Wielkiej Synagodze zwyczaj śpiewania polskiego hymnu podczas świąt państwowych – 11 listopada w Dzień Niepodległości oraz w Święto 3 Maja. W 1926 roku wygłosił kazanie w języku polskim „O znaczeniu Święta 3 Maja oraz o udziale Żydów w walkach o niepodległość”. W uroczystościach z jego udziałem brali udział Prezydent Miasta, Wojewoda, wysocy rangą wojskowi. Wiosną 1929 roku wychodząca w Białymstoku żydowska gazeta „Dos Naje Łebn” uznała rab. Rozenmana za najwybitniejszą postać społeczności żydowskiej miasta. We wrześniu 1939 roku na zbiórkę zorganizowaną przez Polski Biały Krzyż przekazał 100 zł na zakup sienników dla wojska. Podczas walk z Niemcami, gdy zniszczeniu uległ budynek Magistratu, udostępnił na prośbę Prezydenta Miasta, pomieszczenia Gminy Żydowskiej, w których od tej pory swoje posiedzenia odbywała Rada Miasta. W czerwcu 1941 roku, po wejściu do miasta nazistów wraz z inż. Efrajimem Baraszem zorganizował Judenrat. Rada Żydowska składała się z 24 Żydów, w tym 2 kobiet. Powołano departamenty Finansów, Racjonowania żywności, Pracy, Dobroczynności, Zdrowia i warunków Sanitarnych, Mieszkaniowy, Gospodarki, Budownictwa, Spisu i ruchu ludności, Przemysłu, a nawet Kultury oraz Wystawy getta. Autorytet rabina Rozenmana pozwolił w tym strasznym i beznadziejnym czasie, niewolniczej pracy, ucisku, bólu i śmierci zorganizować się w getcie i trwać, mając nadzieję, że uda się uratować choć część ludności. W 1943 roku podczas likwidacji getta dr Gedalie Rozenman zginął wraz z żoną Miriam i dwoma córkami, dzieląc los społeczności, którą opiekował się prawie ćwierć wieku.
Rabin dr Gedalie Rozenman i abp wileński Romuald Jałbrzykowski
Rabin dr Gedalie Rozenman i abp wileński Romuald Jałbrzykowski
OSTATNI RABIN ZABŁUDOWA
JOACHAN MIRSKY
Rabin Mirsky, fot. ze zbiorów Tilforda Bartmana - USA
Rabin Joachan Mirsky - ostatni rabin Zabłudowa. Był posłem w Polskim Parlamencie. Jego dzieci próbowały przedostać się do Eretz Izrael. Jeden z synów, podczas ucieczki przez Litwę został aresztowany przez Rosjan i wywieziony na Syberię, gdzie zmarł. Drugiemu synowi i jednej z córek udało sie wyjechać do Eretz Izrael. Rabin Mirsky ,jego żona i 2 pozostałych dzieci, zostali zamknięci w Białostockim Getcie, skąd wywieziono ich do Getta w Prużanach, a następnie do Auschwitz, gdzie zostali zamordowani
Następne zdjęcie wykonane zostało na cmentarzu w Zabłudowie.Na zdjęciu - praprababka Rina Bartnowski i wujek Birsha Bartnowski przy grobie dziadka Tilforda Bartmana. Zmarł w 1919 r. podczas epidemii grypy. Pradziadkowie Tilforada są pochowani na cmentarzu w Zabłudowie.
SKAUTING ŻYDOWSKI
POMOGLI ŻYDOM, CHOĆ GROZIŁA IM ŚMIERĆ...-
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100516/MAGAZYN/723444320
http://www.sprawiedliwi.org.pl/?id=266
KRZYWICCY OTRZYMALI MEDAL
SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA
http://www.youtube.com/watch?v=4NKq2giMnfI&feature=player_embedded
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100615/BIALYSTOK/609389603
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,8019297,Sprawiedliwi_wsrod_Narodow_
ŻYDOWSKA SZKOŁA "TALMUD TORA"
BIAŁYSTOK, UL. LIPOWA 41 D
Opr.Dariusz Stankiewicz
Żydowska Szkoła Religijna "Talmud Tora" , ob. Zespół Szkół nr 16 w Białymstoku oraz Zasadnicza Szkoła Zawodowa im. Marii Grzegorzewskiej w Białymstoku a także Szkoła Przysposabiająca Do Pracy w Białymstoku oraz Żydowska Szkoła Rzemieślnicza, obecnie w tym miejscu Instytut Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Obie placówki oświatowe, stanowiły jednorodny stylistycznie zespół, wybudowany 1906 roku. Po 1911 roku żydowska szkoła religijna "Talmud Tora"przeniesiona została na ulicę Piękną. Wg M. Dolistowskiej w Narodowym Archiwum Historycznym Białorusi w Grodnie zachowały się trzy wersje projektu elewacji ww. budynku. W okresie międzywojennym była tutaj żydowska szkoła powszechna z hebrajskim językiem nauczania prowadzona przez organizację "Tarbut". Organizacja ta, w ramach ruchu syjonistycznego propagowała świecką kulturę hebrajską. „Tarbut” – w języku hebrajskim oznacza „kulturę". Budynek znajdował się w w dużym zespole żydowskich placówek oświatowych. Tutaj funkcjonowała m.in. Żydowska Szkoła Rzemieślnicza - placówka prywatna, stanowiąca własność Mojżesza Perelsztejna, powołana w 1925 roku. Dyrektorem jej był wówczas Maks Łuński. Posiadała ona wydziały: ślusarski, stolarski i elektrotechniczny. W 1934 roku zmianie uległa nazwa szkoły. Od tego okresu była to: Prywatna Męska Szkoła Rzemieślnicza. Na przełomie 1938 i 1939 roku z placówki wydzielono dwie szkoły: Prywatną Szkołę Mechaniczną im. W. Wysockiego oraz Prywatną Szkołę Stolarską im. W. Wysockiego Gminy Wyznaniowej Żydowskiej. Mieściła się ona wówczas przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 41. Wg ks. W. Jemielity w liczba uczniów w 1925 roku – 177, w 1930 r. – 164, w 1936 roku – 204, w 1938 roku na kierunku ślusarskim było 186 uczniów, a na kierunku stolarskim – 49. Po II wojnie światowej w ceglanym budynku mieściło się m.in. Państwowe Liceum Budowlane ( od 02.01.1945 r.), Państwowe Liceum Drogowe ( od 1948), Technikum Budowlano - Drogowe ( od 1957), Zespół Szkół Geodezyjno - Drogowych w Białymstoku ( 1950-1961). W latach 80-tych XX wieku obiekt dawnej Żydowskiej Szkoły Religijnej przejęła Zasadnicza Szkoła Zawodowa Specjalna, a następnie Zespół Szkół Nr 16 w Białymstoku. Budynek wolnostojący, na rzucie litery „C”, podpiwniczony, murowany, dwukondygnacjowy z użytkowym poddaszem, z ryzalitem w elewacji frontowej, nakryty został dachami dwuspadowymi oraz wielopołaciowymi, z lukarnami i facjatami. Obiekt wzniesiono z żółto-czerwonej cegły, charakterystycznej dla wielu rosyjskich budynków użyteczności, wzniesionych w tym okresie w mieście. Wzór i przykład kunsztu muratorstwa stanowiły wzniesione dla wojska rosyjskiego koszarowce. W 1979 roku przeprowadzono remont kapitalny budynku oraz wzniesiono parterową przybudówkę. Wymieniono m.in. drewniane stropy na stropy Kleina, przebito nowe otwory okienne i drzwiowe, wymieniono posadzki. W latach 2001-2003 wykonano malowanie pomieszczeń. W 2010 roku wymieniono 8 okien skrzynkowych na zespolone.
Sąsiednie budynki oświatowe dawnej Żydowskiej Szkoły Rzemieślniczej ( ob. Białystok, Lipowa nr 41), po odbudowie, po zniszczeniach wojennych, całkowicie zatraciły wszystkie cechy świadczące o ich pierwotnym wyglądzie i funkcji. W miejscu, w którym dawniej funkcjonowała żydowska szkoła rzemieślnicza wzniesiono zupełnie nowy obiekt o zmodyfikowanej bryle, innych wysokościach poszczególnych członów, wykończeniu elewacji oraz układzie przestrzenno - funkcjonalnym. Nowy projekt nie powtórzył finezyjnego ceglanego detalu istniejącego do dzisiaj na budynku "Talmud Tory". Zniknął charakterystyczny komin oraz wysokie ryzality z charakterystycznymi wielopołaciowymi, łamanymi dachami. W zbiorach Archiwum Państwowego w Białymstoku, w Aktach Urzędu Wojewódzkiego Białostockiego 1944-1950 zachował się projekt budowy Liceum Budowlanego w Białymstoku łącznie z nowym planem sytuacyjnym ( zagospodarowaniem terenu). Obecnie w budynku mieści się Wydział Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Dawniej właśnie w tym zespole funkcjonowały dwa przedszkola - polskie, pod patronatem "Rodzin Wojskowych" oraz żydowskie- Jałduth ( hebr. dzieciństwo), prowadzone przez Żydowskie Stowarzyszenie Kulturalno - Oświatowe.
Budynek dawnej szkoły religijnej "Talmud Tora" błędnie wpisany został do rejestru zabytków województwa podlaskiego jako budynek Żydowskiej Szkoły Rzemieślniczej, decyzją l.dz. RN-KM/4010-208/09 z dnia 17.11.2009 roku pod nr rejestru A-265. W miejscu, w którym historycznie znajdowały się nieistniejące dzisiaj budynki zespołu Żydowskich Szkół Rzemieślnicznych, w latach 1950-1953 wzniesiono nowy obiekt - Państwowe Liceum Budowlane (wielokrotnie reorganizowane), obecnie Instytut Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Pseudoznawcy zabytków budynek powojennej szkoły budowlanej nadal nazywają Żydowską Szkołą Rzemieślniczą ( sic !).
PAŁAC NOWIKA Dariusz Stankiewicz
Pałacyk wzniósł białostocki fabrykant Chaim Nowik, prawdopodobnie w latach 1900-1910. W 1912 roku przekazał on połowę praw własności do kamienicy swojej żonie Chanie. Obszar posesji obejmował 7220 m2. Oprócz pałacu, z przylegającym ozdobnym ogrodem, znajdowały się na niej trzy budynki gospodarcze.
Posesja graniczyła z budynkiem nr 39 będącym własnością Samuela Barasza i Mejera Becera, następnie Mieczysława i Marii Jureckich. W latach 20-tych XX w. zmarli kolejno Paweł, Eljasz, Salomon i Chaim Nowikowie zamykając lata świetności wielkiego rodu. W 1925 roku budynek należał do spadkobierców Chaima, którzy wynajmowali w nim mieszkania. W kamienicy zamieszkał lekarz, notariusz, aswokat oraz Efim Cytron. Część pomieszczeń wydzierżawiono wojsku, które prowadziło w nich Powiatową Komendę Uzupełnień. We wrześniu 1939 roku w budynku mieścił się sztab obrony Białegostoku. W czasie II wojny światowej właściciele posesji zginęli, a pałac wraz z pozostałymi budynkami zajął i użytkował do 1944 roku, Garnizonowy Szpital Wojskowy. Opuszczoną nieruchomość protokołem z 13.09.1945 roku przejął Tymczasowy Zarząd Państwowy na województwo białostockie. Według Akt Okręgowego Urzędu Likwidacyjnego " Od frontu do połowy posesję otaczał płot żelzny na betonowych słupach, drugą połowę stanowił płot drewniany, od tyłu płot z drutu kolczastego. na terenie posesji istniało w tym czasie 20 drzew dekoracyjnych w dobrym stanie. Główny budynek- kamienica 1-piętrowa, murowana, kryta blachą, mieszcząca 18 pomieszczeń mieszkalnych, drugi mniejszy murowany, kryty blachą, trzeci - stajnia, kryta blachą, czwarty - murowany składzik". Na podstawie umowy dzierżawy z 1946 roku Tymczasowy Zarząd Państwowy na województwo białostockie oddał nieruchomość na 20 lat, z obowiązkiem przeprowadzania kolejnych remontów kapitalnych, Rejonowemu Zarządowi Kwaterunkowo - Eksploatacyjnemu Wojska Polskiego. Od 1948 roku w budynku mieści się Wojskowa Komenda Uzupełnień w Białymstoku............
Dawny pałac Nowika, oficyna, ogrodzenie od strony ulicy Lipowej oraz teren ograniczony ulicami lipową i przedłużeniem ulicy Waryńskiego i dwoma budynkami decyzją z dnia 27.11.1974r. został wpisany do rejestru zabytków d. województwa białostockiego pod nr rej. 475.
PAŁACYK CYTRONÓW Dariusz Stankiewicz
Secesyjny pałacyk fabrykanckiej rodziny Cytronów, najpiękniejszy i jeden z nielicznych, autentycznych zabytków architektury rezydencjalnej w Białymstoku, wolnostojący, usytuowany jest w pn.-wsch. pierzei ulicy Warszawskiej, Budynek cofnięty w głąb działki, oddzielony od chodnika ozdobnym ogrodzeniem na podmurówce, wzniesiony został w latach 1910-1913 przez białostockie Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych Antoniego Roledera. W 1923 roku ówczesny jego właściciel Wolf Lurie, sprzedał nieruchomość, użytkowaną nielegalnie od 1921 roku - zapewne jako mienie opuszczone po I wojnie światowej -przez przez Kuratorium Okręgu Szkolnego w Białymstoku, Samuelowi Hirszowi Cytronowi, jednemu z największych białostockich przemysłowców przełomu XIX i XX wieku. Cytron zażądał opuszczenia nieruchomości i w jego imieniu do dotychczasowego użytkownika skierowane zostało wezwanie: "Dnia 22 grudnia roku 1923, ja Bolesław Urbanowicz przy Wydziale Hipotecznym(...) na żądanie Samuela Hirsza Citrona, zamieszkałego przy ulicy Kupieckiej 35, oświadczyłem Kuratorium Okręgu Szkolnego w Białymstoku, co następuje: Samuel Hirsz Citron niniejszym zawiadamia Kuratorium Okręgu Szkolnego Białostockiego, że nieruchomość przy ulicy Warszawskiej oznaczona numerem policyjnym 37, miejskim 571 i hipotecznym 420, została nabyta przez niego, Citrona za aktami notarialnymi z dnia 6 lipca roku bieżącego i że nieruchomość ta została uregulowana w hipotece na imię Citrona za numerem hipotecznym 420. Kuratorium Okręgu Szkolnego zajmuje całą powyższą nieruchomość bez żadnego tytułu prawnego, przeto Samuel Hirsz Citron wzywa Kuratorium okręgu Szkolnego w Białymstoku, aby w ciągu jednego miesiąca od dnia otrzymania niniejszego wezwania zwolniła powyższą nieruchomość i takową wraz z domami oddała do dyspozycji Citrona. Do czasu zwolnienia powyższej nieruchomości Samuel Hirsz Citron prosi Kuratorium we wszystkich kwestiach wynikających z korzystania z powyższej nieruchomości zwracać się bezpośrednio do niego...". Reprezentacyjna kamienica, zwana dzisiaj pałacykiem, pozostwawała własnością rodziny Cytronów przez cały okres międzywojenny. W budynku zamieszkał syn Samuela, Benjamin Cytron. O guście ówczesnego właściciela świadczy subtelna kolorystyka pomieszczeń oraz częściowo zachowana i zrekontruowana ornamentyka zobiąca ściany. Część pomieszczeń na parterze Cytron wynajął kancelarii Izby Skarbowej, inne Inspektoratowi Szkolnemu, a w latach 30-tych także Polskiemu Towarzystwu Krajoznawczemu. Po śmierci Samuela Cytrona spadkobiercami zostały jego dzieci: Abel posługujący się często imieniem Aleks mieszkaljący przy ul. Kupieckiej 35, Beniamin zamieszkały przy ul. Warszawskiej 37, Efim przy ul. Lipowej 35 i Simon przy Fabrycznej 10 oraz córki Chana- Perla, Roza (Rabinowicz), Jochwed ( Marejn) i Sonia (Bornsztejn). Tuż przed wybuchem wojny Cytronowie opuścili Białystok i znależli się w USA oraz póżniej także w Izraelu. W okresie okupacji niemieckiej w latach 1941-1944 budynek był siedzibą Towarzystwa Krajowego Prus Wschodnich. W lipcu 1944 roku zajęty został przez administrację Armii Czerwonej. Od lipca 1947 roku była tu siedziba Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, który pierwotnie umieścić miał tu szpital. W 1950 roku podjęto postępowanie wywłaszeniowe. Następnie, aż do 1974 roku Komenda Powiatowa Milicji Obywatelskiej. W 1976 roku budynek przejęło Muzeum Okręgowe w Białymstoku na siedzibę Muzeum Ruchu Rewolucyjnego, które w 1990 roku zostało przekształcone w Muzeum Historyczne Oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Rezydencjonalny budynek Cytronów zachował m.in. swoją bryłę, układ przestrzenny - dwu i półtraktowy korpus główny z jednotraktowym skrzydłem, reprezentacyjną klatkę schodową oraz fasadę z secesyjnym, wiedeńskim, geometrycznym detalem architektonicznym. Inną białostocką pamiątką po rodzinie Cytronów jest budynek dawnej Synagogi CYTRON BEIT MIDRASZ mieszący się przy ul. Ludwika Waryńskiego 24 A, przed wojną przy ul. Polnej, a obecnie Galeria im. Slendzińskich.
W 2010 roku po raz kolejny zmieniono kolorystykę kamienicy. W okresie powojennym była ona już w odsłonie perłowo-szarej, szarej i ugrowo-żółtej. Wolnostojący dotychczas budynek już wkrótce znajdzie się w zabudowie pierzejowej.
Budynek wzniesiono na rzucie czworokąta zbliżonego do kwadratu, z ukośną ścianą zachodnią i wydatnym ryzalitem od pn. Od pn.-wsch. przylega oficyna na rzucie wydłużonego prostokąta z przewężeniem w miejscu styku z korpusem głównym. Korpus główny dwukondygnacjowy, częściowo podpiwniczony, z przejazdem bramnym na osi skrajnej wsch. W korpusie głównym w części zach. klatka schodowa. Na obu kondygnacjach dwa trakty oddzielone wzdłużnym korytarzem. Przy elewacji tylnej 5-boczny, niewielki taras. Układ wnętrz pierwszej kondygnacji analogiczny do pierwszej. W trakcie pn. z centralnego, większego od pozostałych pomieszczenia wejście na balkon. Przejazd bramny w części wsch. Korpus główny połaczony z oficyną wąskim korytarzem. Układ wnętrz w tej części przekształcony. Od pn. klatka schodowa - kuchenna.
Elewacja frontowa 7-osiowa, symetryczna z ocołem. Oś środkowa szersza od pozostałych, trójdzielna, z rozbudowanym zwieńczeniem, wydzielona lizenami. Lizeny skrajne dekorowane w pierwszej kondygnacji żłobkowaniem, w połowie drugiej kondygnacji pasami półplastycznego ornamentu kwiatowego. W ich zakończeniu kartusz z wpisanym wieńem laurowym, przewiązany u góry wstęgą. Pomiędzy cokołem, a gzymsem parapetowym płyciny. Wyżej 3 otwory okienne, skrajne mniejsze, wszystkie zamknięte wspólnym łukiem odcinkowym. W kondygnacji drugiej owalny balkon wsparty na kanelowanych, esowatych wspornikach, zakończonych łezkami, trójdzielne porte - fenetra pomiędzy oknami. Na wysokości prostokątnych nadświetli profilowane koła ze wstęgami oplatającymi kampanule umieszczone w płycinie. Wyżej trzy płyciny wyłożone płytkami ceramicznymi. Na środkową nałożona dekoracja składająca się z trzech kół spiętych festonem, niższe profilowane spięte także wstęgą oraz prostokątnymi płytami zakończonymi łezkami. Całość ujęta od góry kymationem. W kondygnacji poddasza trójdzielny, półkolisty otwór okienny. W szczycie rollwerkowy kartusz i kwiaty słonecznika. W zwieńczeniu nad falistym, profilowanym gzymsem pomiędzy dwoma sterczynami obeliskowymi plecionymi girlandami ścianka attykowa (...).
We wnętrzu oryginalna 2-biegowa klatka schodowa o marmurowych stopniach, z kutą balustradą. Do 2006 roku zachowana była oryginalna stolarka okienna i drzwiowa. W wystroju na ścianach poszczególnych pomieszczeń malowane ornamenty roślinne, supraporty, sztukaterie (...).
Kamienica zaliczana do nurtu klasycyzującej, geometrycznej secesji wiedeńskiej wraz z ogrodzeniem wpisana jest do rejestru zabytków województwa podlaskiego pod nr rej. A-164 decyzją z dnia 08.04.1978 roku.
DR LUDOVICO ZAMENHOF Dariusz Stankiewicz
TABLICA PAMIĄTKOWA I MURAL
Wykonana z białego marmuru tablica upamiętniająca miejsce urodzin Ludwika Zamenhofa odsłonięta została prawdopodobnie w 1959 roku, w setną rocznicę urodzin twórcy międzynarodowego języka esperanto. Wypiaskowane liternictwo pierwotnie pomalowane było farbą w kolorze czarnym. Napisy w języku polskim i esperanto głoszą: „TU STAŁ DOM/ W KTÓRYM/ 15 GRUDNIA 1859 ROKU/ URODZIŁ SIĘ/ TWÓRCA MIĘDZYNARODOWEGO/ JĘZYKA ESPERANTO/ DR / LUDWIK ZAMENHOF”// oraz „CI TIE STARIS LA DOMO/ EN KIU/ 15 DE DECEMBRO/ 1859 JARO/ NASKIGIS KREINTO/ DE INTERNACIA/ LINGVO/ ESPERANTO/ D-RO LUDOVIKO ZAMENHOF” //. Dekorację stanowią stylizowane gałazki oliwne oraz symbol esperanto – pięcioramienna gwiazda. Drewniany, rodzinny dom Zamenhofa, stojący przy ul. Zielonej rozebrano w kwietniu 1939 roku w związku z zamiarem budowy w tym miejscu automatycznej centrali telefonicznej, mimo, iż znany był on na całym świecie i funkcjonowało w nim małe muzeum. W tym miejscu w latach 50-tych XX w. stanął murowany budynek mieszkalny. W 2008 roku wykonano roboty budowlane polegające na dociepleniu budynku, w tym m.in. na wykonaniu ocieplenia ściany południowo - zachodniej budynku z zawinięciem na ścianę północno-zachodnią w technologii lekko-mokrej(o powierzchni ok. 62m2)
pod malowidło ścienne z zastosowaniem tynku silikonowego gładkiego barwionego w masie, dobranego do istniejącej kolorystyki. Autorem wykonanych na ścianie murali jest białostocki artysta – plastyk Andrzej Muszyński. Namalowanł on m.in. postacie Ludwika Zamenhofa, stojącego na balkonie i zapatrzonego w ulicę swego imienia, Jakuba Szapiro wraz z kolegą oraz grupę białostockich dzieci z balonikami w kolorach kół, jak na fladze olimpijskiej, symbolizujących poszczególne kontynenty. Prace zakończono w maju 2008 roku. Uroczystego odsłonięcia malowideł dokonał w czerwcu tego roku, Osmo Buller, dyrektor generalny Światowego Związku Esperantystów (UEA) w Rotterdamie.
GIMNAZJA ZINAIDY ( ZŁOTY ) CHWOLES
Dariusz Stankiewicz
Budynek wzniesiono w latach 1911-1913. W 1913 roku otwarto w Białymstoku nową żydowską placówkę oświatową - Żydowskie Giimnazjum Żeńskie Złoty (Zinaidy) Biszkowicz - Chwoles przy ul. Gogolewskiej, obecnie przy ul. Pałacowej 3. Po jej śmierci w 1922r. gimnazjum przejął jej syn Michał Chwoles. Początki szkoły sięgają 1885r., gdy Złota Chwoles założyła żydowską szkołę ludową dla dziewcząt, mieszczącą się w budynku Tryllingów przy ul. Fabrycznej. W 1905 roku szkoła została przekształcona w gimnazjum. W 1907r. szkoła posiadała cztery klasy, w 1911 r. siedem klas. W 1918 r. placówka została przekształcona w 8-letnie gimnazjum, do nauki wprowadzono także język polski. W tym samym budynku w 1921 roku Złota Chwoles i Michał Cypkin założoyli gimnazjum męskie. Dyrektorzy szkoły żenskiej: Złota Biszkowicz- Chwoles (1921), Anna Chwoles (1923). Dyrektorzy szkoły męskiej: Alfred Golde ( 1921), Michał Cypkin ( 1928). W 1921 roku do szkół uczęszczało 28 chłopców i 481 dziewcząt, w 1923 roku - 21 chłopców i 401 dziewcząt. Po drugiej wojnie światowej w budynku ulokowano szkoły powszechne nr 1 i 5. W latach 70-tych XXw. mieścił się w nim Wydział Techniczny Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, a w końcu lat 90-tych XX w. należał on krótko do Przedsiębiorstwa Produkcyjno - Usługowego MARK-BUD sp. z o.o. w Białymstoku. Obecnie w dawnym budynku żydowskich szkół gimnazjalnych mieści się Podlaski Oddział Wojewódzki w Białymstoku Narodowego Funduszu Zdrowia.
Budynek wpisany został do rejestru zabytków d.województwa białostockiego pod nr A-643, decyzją Kl.WKZ-5340/3/87 z dnia 26.01.1988r.
... neorenesansowa, wzniesiona pod koniec XIX wieku, była i nadal pozostaje, mimo dokonanych głębokich przekształceń, jedną z ciekawszych kamienic usytuowanych przy ul. Warszawskiej w Białymstoku. W pierwszych latach XX wieku została ona rozbudowana, a właściwie wzniesiona de novo, teraz z bogato ornamentowaną, starannie wykonaną, boniowaną fasadą z wykuszami, dekorowaną maszkaronami, rozetkami, wspornikami z liściem akantu, pilastrami oraz profilowanymi, wydatnymi gzymsami. Jej piękno i urok doceniali współcześni, bowiem wielokrotnie była ona reprodukowana na pocztówkach przedstawiających zabudowę ulicy zmieniającej nazwę na Aleksandrowską, Alexanderstrasse, czy Bronisława Pierackiego, m.in. ok. 1912, 1915 czy też w 1935 roku. Prawdopodobnie była ona związana z Berkiem Polakiem, jednym z największych białostockich producentów sukna i kołder. Jego fabryka - Polak Berko i Synowie przy ul. Branickiego 17, od północy graniczyła właśnie z tą posesją, na której wzniesiono, powiązany z rozległym ogrodem, reprezentacyjny dom mieszkalny. Budynki gospodarcze kryte były dachówkę, natomiast ogród ozdabiała fontanna z betonowym basenem. W okresie międzywojennym odsprzedana kamienica wraz z posesją oznaczoną nr 135, należała już do Salomona Długacza (25 % udziału własności), Beli Długacz (25 % udziału własności), Nechamy Wojnikowej ( 30 %), Hirsza Łukaczewskiego ( 10%), Racheli Łukaczewskiej ( 10%). Nowi właściciele nie zamieszkali w budynku przy ówczesnej ulicy Br. Pierackiego, lecz wynajęli go Wojewódzkiej Komendzie Policji Państwowej. W tym czasie obiekt posiadał 7 numerów telefonicznych, w tym centralę z 15-ma numerami wewnętrznymi. Podczas okupacji niemieckiej zajęło go gestapo. Po wojnie jako mienie opuszczone budynek wraz z działką oraz innymi zabudowaniami przejęty został przez Okręgowy Urząd Likwidacyjny pod Tymczasowy Zarząd Państwowy. W budynku swą siedzibę znalazła m.in. Komenda Miejska Milicji Obywatelskiej oraz Wojewódzki Zarząd Samopomocy Chłopskiej. W latach 50-tych XX wieku obiekt przeznaczony został na funkcje mieszkalne. W 1996 roku, po wykwaterowaniu ostatnich mieszkańców, przekazany został przez władze miejskie, w drodze zamiany działek, Archidiecezji Białostockiej z przeznaczeniem na Archidiecezjalne Kolegium Teologiczne. Adaptowany do nowych funkcji budynek wówczas nadbudowano (podniesiono ściany szczytowe wraz z kalenicą), rozbudowano (przy elewacji tylnej zlikwidowano balkon oraz taras znajdujący się na wysokości kondygnacji piętra, wprowadzono wysokie i szerokie ryzality ocieplone podobnie jak ściany szczytowe styropianem) i zmodernizowano. Podczas prowadzonych robót budowlanych wyburzono wszystkie ścianki działowe, kaflowe piece, usunięto drewniane stropy, więźbę dachową, terakotowe wzorzyste posadzki, przebogaty, pełen rozmaitych kompozycji neorokokowy wystrój sztukatorski pomieszczeń, reprezentacyjną klatkę schodową z drewnianą, szkloną obudową oraz żeliwnymi, odlewanymi balustradami, a także zdemontowano i wymieniono całą stolarkę okienną i drzwiową, wprowadzając nowe profile wykonane z PCV. W sierpniu 1998 roku z elewacji frontowej kamienicy usunięto znajdujący się na niej od blisko stu lat, żeliwny, ażurowy wspornik latarni z motywem gwiazdy Dawida, świadczący o żydowskiej historii budynku. Obecnie znajduje się on w sąsiednim budynku, przy ul. Warszawskiej 46, w sali Zakładu Biblijnego Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku. W budynku przy ul. Warszawskiej 50, siedzibę swą znalazło Centrum Formacji Pastoralno - Katechetycznej im. Bł. Michała Sopoćki.
Dom przy ul. Warszawskiej 50 w Białymstoku wpisany został do rejestru zabytków województwa podlaskiego pod nr rej, A- 159, decyzja z dnia 30 grudnia 1975 roku.
Angielska wersja strony przygotowana przez studentów ze Studenckiego Biura Tłumaczeń przy Uniwersytecie w Białymstoku.
KAMIENICA - NIE TYLKO GWIAZDA DAWIDA I ROZETY...
cdn...
Zajrzyj na ich stronę internetową: www.sbt.uwb.edu.pl
|
|